czwartek, 14 marca 2013

Jak zabezpieczyć komputer przed dzieckiem?


Na wstępie powtórzę raz jeszcze: żadne zabezpieczenie, program, rozwiązanie sprzętowe lub technologiczne nie zdoła i nie może rozwiązać za nas problemu obecności szkodliwych dla dziecka treści w Internecie. Nawet jeśli zabunkrujesz swój komputer to dziecko pójdzie do kolegi lub kafejki internetowej i tam dostanie się do konkretnej strony lub informacji. Dlatego najskuteczniejszymi narzędziami w obronie dziecka powinny być:


  1. zainteresowanie się tym, czym żyje i interesuje się nasze dziecko
  2. poświęcanie mu tyle czasu, ile wymaga i odpowiadanie na konkretne pytania i potrzeby zanim zrobi to za nas Internet
  3. szczera rozmowa i uświadomienie dziecku, że nie każda informacja jest po to, aby informować, nie wszystko, co ciekawe i przyjemne jest potrzebne i pożyteczne, nie każdy, kto przedstawia się jako jego rówieśnik jest tym, za kogo się podaje i ma dobre zamiary itd.

Wszelkie rozwiązania technologiczne od programowych po sprzętowe są tylko uzupełnieniem i wsparciem naszych poczynań, bo przecież nie chodzi o odizolowanie dziecka od nieraz wulgarnej i brutalnej rzeczywistości, ale o przygotowanie go na konfrontację z nią i nauczenie jak sobie z niektórymi sprawami radzić. Istotne jest też to, aby ochronić młodego człowieka przed wpływem "mocnych" lub uzależniających treści w wieku, kiedy jego kręgosłup moralny i emocjonalny kształtuje się i może zostać łatwo wypaczony. Jeśli widziałeś kiedyś jakieś zdjęcie, które do dziś wyryte jest w Twojej pamięci na skutek wstrząsu lub skrajnej reakcji emocjonalnej to wiedz, że dziecko wcale nie jest bardziej odporne, niż dorosły. Przeciwnie, jest jeszcze bardziej bezbronne bo nie posiada odniesienia do normalności tak mocno ugruntowanego jak większość dorosłych. Co więcej, spora częstotliwość występowania określonych, chorych z natury bodźców (jak nienawiść, pogarda lub pornografia) może doprowadzić do tego, że taki układ dziecko przyswoi jako normalny, naturalny i swój. Jeżeli nie wierzysz, przypomnij sobie sprawę Teda Bundy'ego, który w wywiadzie dla amerykańskiej telewizji, tuż przed wykonaniem na nim wyroku śmierci, otwarcie opisuje mechanizmy, jakie w nim się zrodziły i jakie nim sterowały, a u których podstaw leżała fascynacja pornografią i przemocą w kontekście seksualnym, już w wieku chłopięcym. Bundy nie "zwala winy" na pornografię próbując się oczyścić, lecz bierze na siebie brzemię winy za kilkadziesiąt gwałtów i morderstw, jednocześnie dokonując analizy narodzin i rozwoju swojej "drugiej, mrocznej natury". Jednocześnie wyraża zaniepokojenie eskalacją zjawiska obecności podtekstów i bodźców erotycznych oraz nasyconych agresją, w otaczającej go rzeczywistości (USA, 1989). Obecność tego typu materiałów oraz wielu innych treści (niebezpiecznych dla dorosłych, a co dopiero dla dzieci!) w Internecie jest alarmująca.

Tak więc nie możemy naszych powinności wychowawczych scedować na program lub maszynę, bo opuszczone dziecko w świecie, który niszczy wielu dorosłych nie zawsze wyjdzie z tego obronną ręką.

Niezależnie od tego, w jaki sposób zabezpieczysz dziecko przed niepowołanymi treściami z Internetu, musisz wpierw zabezpieczyć komputer przed dostępem dziecka. Nie od dziś wiadomo, że potrzeba matką wynalazku, a dziecko "przyciśnięte" potrzebą "dostania się" do określonych obszarów internetu lub wiedzione czysta przekorą i chęcią sprawdzenia się staje się mistrzem w obchodzeniu wszelkiego rodzaju zabezpieczeń. Szczególnie jeśli wie, że za wykrycie takiego faktu nie grożą mu żadne poważniejsze konsekwencje. Cóż ma bowiem do stracenia? Jeśli nie wierzysz w logikę tego, co mówię to wiedz, że na co dzień pracuję z dziećmi w szkole i nieraz chwalą się w jaki sposób potrafią przechytrzyć rodziców, który zainstalowali różnorakie ograniczenia na komputerze. Właściwie to tego typu "zwierzenia" były bodźcem do tego, aby powstała ta strona. Miej świadomość, że dzieci mające dostęp do Internetu potrafią znaleźć informacje na różne tematy, a instrukcje obejścia programów zabezpieczających należą do kategorii tych "lżejszych" lub "grzeczniejszych". A w internecie można dowiedzieć się krok po kroku jak obejść wiodące na rynku programy, również te komercyjne i reklamowane jako niezawodne.Nawet jeśli nie w domu, to od kolegi lub korzystając z komputera koleżanki nasza pociecha, prędzej lub później dotrze do poszukiwanych informacji. Faktem jest, że każde zabezpieczenie do się złamać, potrzeba tylko chęci, czasu no i predyspozycji intelektualnych. To, co możemy zrobić, to dołożyć wszelkich starań,  aby obejście zabezpieczeń było jak najtrudniejsze - być może dziecko zniechęci się, podda i w ten sposób jego dostęp do niepożądanych treści będzie bardzo mocno ograniczony.

Strona ta jest ogólnie dostępna (również dla dzieci - bo jest w internecie) i nie będę pisał szczegółowo jakie są metody obejścia konkretnych programów. Zamiast tego napiszę ogólnie co należy zrobić, aby zminimalizować możliwość obejścia zabezpieczeń przez nasze dziecko:

Dziecko nie powinno mieć konta z uprawnieniami administratora (lub roota - na linuksie) w systemie operacyjnym. (rozwinięcie poniżej)
W biosie komputera powinna być wyłączona opcja uruchamiania systemu z płyty (tzw. liveCD lub liveDVD) oraz z innych nośników zewnętrznych. Dodatkowo, bios musi być zabezpieczony hasłem - wszelkie zmiany w konfiguracji powinny być zabronione dla osoby nie posiadającej hasła do BIOSu. (rozwinięcie poniżej)
Obudowa komputera powinna być zabezpieczona kłódką. (rozwinięcie poniżej)
Jeżeli używasz rozwiązania wbudowanego w router lub funkcji serwera filtrującej treści z Internetu, dziecko nie może mieć dostępu do tego urządzenia z uprawnieniami administratora.


Ad. 1. Wiem, że w wielu domach funkcjonuje układ zależności rodzica od umiejętności informatycznych dziecka (dziecko instaluje programy i nowy sprzęt, konserwuje system operacyjny itd), ale uwierz mi na słowo, że dostęp do systemu operacyjnego z nieograniczonymi uprawnieniami to 80% sukcesu w ominięciu zabezpieczeń. Zdaję sobie sprawę, że do odinstalowania wiodących na rynku programów filtrujących potrzebne jest osobne hasło, zdefiniowane przez rodzica w czasie instalacji programu, jednak istnieją dobrze znane sposoby poradzenia sobie z tym problemem. W różnych systemach.

Ad. 2. Bez wgłębiania się w zbyteczne szczegóły - po uruchomieniu maszyny ze specjalnej płyty, pendrive'a lub zewnętrznego dysku pojęcie zabezpieczeń w systemie operacyjnym lub ograniczenia jakichkolwiek uprawnień przestają istnieć.

Ad. 3.Znów najogólniej jak tylko się da: wszelkie zabezpieczenia, zarówno komputera jak i BIOSu można obejść mając dostęp do wnętrzności komputera. Z tyłu większości komputerów jest specjalne miejsce na zainstalowanie kłódeczki, która uniemożliwia dostanie się do wnętrza komputera bez zniszczenia zabezpieczenia.

Ad. 4. Chodzi oczywiście o to, aby dziecko nie wyłączyło kontroli rodzicielskiej w routerze (lub oprogramowania filtrującego na "serwerze brzegowym" w domu).

Zdaję sobie sprawę, że być może sądzisz, że jest lekką paranoją stosowanie aż takich środków, jednak to, do czego zdolne jest dziecko przyciśnięte elektronicznym nałogiem lub głodem wymaga radykalnego, skutecznego i konsekwentnego podejścia. Proszę mi wierzyć: słowo honoru, słowo skauta lub nawet kontrakt z kuratorem sądowym nie są w stanie działać na psychikę dziecka silniej niż motywacja dostania się do komputera, który stoi beztrosko w domu.

Dopiero po spełnieniu wszystkich tych warunków możemy przejść do instalacji oprogramowania filtrującego lub implementacji innego rozwiązania i być pewni, że dziecko będzie musiało się bardzo natrudzić, aby je złamać lub obejść.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz